Ale kino!
Czy wiecie, że niegdyś Katowice były kinową potęgą, a spora część placówek powstawała w kamienicach w centrum miasta? Pierwszym stacjonarnym kinem (a wtedy teatrem świetlnym) w mieście, uruchomionym w 1907 roku przy obecnej ulicy Warszawskiej był „Welt-Theater”. Jego założyciela, Reinolda Juliusa Eckericha do dzisiaj uznaje się za pioniera rozwoju kin studyjnych na Śląsku. Kino powstało w oficynie jednej z pierwszych kamienic w Katowicach wzniesionej w 1868 roku według projektu L. Boenischa. Wzniósł ją Ferdinand Zips i wówczas budynek miał wysokość dwóch pięter.
Pierwsza publiczna projekcja filmowa wykonana kinematografem miała swój debiut w 1895, a do roku 1910 pojawiły się setki, a może nawet tysiące nowych sal kinowych. Górny Śląsk – w tym Katowice – nie pozostawał w tyle, bowiem już 12 lat później ówcześni mieszkańcy mogli korzystać z dobrodziejstw polskiej i zagranicznej sztuki filmowej.
Swego czasu Katowice mogły pochwalić się przynajmniej kilkunastoma kameralnymi kinami oraz kilkoma większymi salami, które były pewnego rodzaju multipleksami potrafiącymi pomieścić większą ilość widzów. Ponadto organizowano także kina pod chmurką, gdzie każdy „kinomaniak” wraz z rodziną mógł bezpłatnie (lub za drobną opłatą) obejrzeć aktualnie wyświetlane premiery. Dawniej w każdym dużym mieście było takie kino letnie.
Początkowo repertuar wyświetlany w kinach nie należał do oryginalnych. Grano przede wszystkim krótkie filmy fabularne, dokumentalne oraz westerny. „Welt-Theater” nie dotrwał nawet do I wojny światowej. Został zamknięty około 1912 roku, gdy rozpoczęto wdrażać plany przebudowy kamienicy przy ówczesnej Friedrichstrasse.
W 1907 roku powstało kino „Grand-Kinematograf”, a dwa lata później swą premierę miało kino „Colosseum” czyli obecny „Światowid”. Kino stworzono w oficynie modernistycznej kamienicy przy obecnej ulicy 3 maja 7. Zaprojektowane zostało przez Juliusa Eckericha, a wzniesione przez mistrza budowlanego – Martina Tichauera. Obiekt był dość spory jak na tamte czasy – miejsc starczało na 400 osób. Był to pierwszy, katowicki teatr świetlny zbudowany od podstaw. Uroczyste otwarcie miało miejsce w okresie wyjątkowym – w Boże Narodzenie. Przestrzeń otrzymała miano „największego teatru kinematograficznego na Górnym Śląsku”. Kino zostało podpalone prze Sowietów – przetrwało choć w zmienionej formie. Dzisiaj mieści się tu właśnie „Światowid”.
Pierwszym multipleksem nazywano kino „Capitol” przy obecnej Plebiscytowej. Powstało najprawdopodobniej w 1910 roku (dokładna data nie jest znana), a oprócz dwóch sal kinowych mieszczących łącznie 1300 osób mieściły się tu także dancing i kabaret. W 1930 roku służyło nawet jako arena do walk bokserskich. Istnieją dwie hipotezy mówiące kto jest pomysłodawcą projektu kina „Capitol” – jedna z nich mówi, że projekt zrealizował Carl Moritz, inna zaś skłania się ku Paulowi Frantziochowi. Po II wojnie „Capitol” zmienił swoją nazwę na „Kino Słońce”. W latach 50. XX wieku do budynku wprowadziła się Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia. Z ciekawostek można jeszcze wymienić fakt, że w gmachu (wtedy siedziby Radiowego Domu Muzyki) wystawione były zwłoki Zbigniewa Cybulskiego – wybitnego polskiego aktora teatralnego i filmowego. Ostatnią instytucją, która miała tutaj swoją siedzibę była Orkiestra Rozrywkowa Polskiego Radia i Biuro Koncertowe. Budynek w kolejnych latach przechodził z rąk do rąk by w końcu mógł odbyć się tu potrzebny remont. Obecnie działa tu popularny klub muzyczny.
Otwarcie kina „Zorza” w Katowicach, w budynku Domu Powstańca świętowano bardzo hucznie. Była to dwudziesta rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dom Powstańca to ikona Górnego Śląska, obiekt wyróżniający się na tle pozostałej architektury międzywojennej Katowic. Swego czasu wykazywał się szczególnymi wartościami artystycznymi, które nierozerwalnie połączone były z historią miasta. Samo kino uznano później za najbardziej reprezentacyjną salę kinową na Śląsku – „najpiękniejszy pałac filmowy” jak zwykł mawiać o nim Michał Grażyński. Premierowym filmem wyświetlanym w „Zorzy” były „Strachy” Szołowskiego i Cękalskiego. Widzowie mogli podziwiać seanse z ponad 700 miejsc, których część usytuowana była na balkonach i lożach. Do wybuchu II wojny światowej budynek był placówką kulturalną i wizytówką Związku Powstańców Śląskich. Podczas okupacji był siedzibą NSDAP – a co ciekawe – wciąż działał tu kinoteatr „Gloria-Palast”. Kino zostało oficjalnie zamknięte w 2002 roku i obecnie budynek przechodzi kolejną metamorfozę.
Przed „Zorzą” ówcześni widzowie mogli korzystać także z „Teatru Świetlnego Stylowego”, w którym pojawiła się bardzo nowoczesna jak na tamte czas aparatura kinowa marki Philips. Później na miejscu „Świetlnego” pojawiło się kino „Śląsk”, które przetrwało do lat sześćdziesiątych. Niestety kamienica, w której mieściły się te wspaniałe obiekty nie przetrwała.
Widzowie mieli okazję obejrzeć pierwszy, polski western w kinie „Rialto”, które wcześniej działało jako „Kammer-Lichtspiele”. W latach pięćdziesiątych budynek przeszedł gruntowny remont. Obecnie (również po remoncie) dalej pełni funkcje kulturalno-rozrywkową.
Trzeba jeszcze wspomnieć o popularnym kinie „Kosmos”, który był jedynym kinem wybudowanym od podstaw. Dlaczego „Kosmos”? Bowiem nazwa nawiązywała do popularnej terminologii kosmicznej. Lata 70’ to okres ogromnej popularności kina przy ulicy Sokolskiej. Grano w nim najlepsze filmy, było bardzo nowoczesne. Jego popularność wyparły coraz częściej pojawiające się w polskich domach telewizory. Po wielu perturbacjach w placówce nadal można się bawić przy dobrym repertuarze.
„Palast Theater” przy obecnej ulicy Mielęckiego, „Apollo” przy ulicy Staromiejskiej, „Central Kino”, „Union” i wiele innych studyjnych i większych kin to przykłady tego jak ogromna była potrzeba obcowania ze sztuką filmową i to nie tylko w czasach PRL-u. Większość z wymienionych placówek już nie istnieje, zostały zastąpione ogromnymi multipleksami, które najczęściej można spotkać w galeriach handlowych. Czy to źle? Niekoniecznie. Oczywiście w większości są to kina komercyjne, oferujące bardzo rozbudowaną ofertę repertuarową, począwszy od seansów dla całej rodziny po maratony dla najbardziej wytrwałych kończąc. Wielkie hollywoodzkie premiery, gwiazdorska obsada, oscarowe tytuły – każdy koneser znajdzie coś dla siebie. A propos koneserów dobrego kina, jeśli ktoś tęskni za bardziej niszowymi produkcjami zapraszamy na seanse z cyklu „Kino Konesera” i „Kultury Dostępnej” w kinie Helios w Katowicach. Klasyki gatunku, debiuty, kino alternatywne – to wszystko w zasięgu ręki, bo na Brynowie. Jeśli wolicie bardziej intymny klimat szukajcie w zabytkowych kamienicach niewielkich kin tradycyjnych. Arthouse’y to kina artystyczne, które nadal istnieją i cieszą się coraz większą popularnością.