Polskie Las Vegas
Wyobrażacie sobie rozświetlone setkami neonów Katowice? Spacery między uliczkami, w których latarnie wydają się niepotrzebne?
Jeszcze 50 lat temu tak właśnie było! Miasto rozświetlało około 800 kolorowych świateł, a Katowice nazwane były najbardziej rozświetlonym miastem Polski. Mianowano je również polskim Las Vegas. Nawet turystom z innych krajów zapierało dech w piersiach podczas nocnych wędrówek po okolicy.
A wszystko zaczęło się w latach 60, kiedy rząd postanowił zrobić z Katowic wizytówkę dostatniego miasta. Neony tworzyły nie tylko formę reklamy dla danego sklepu czy lokalu usługowego, miał to być element świadczący o nowoczesności.
źródło: fotopolska.eu
Kolorowe znaki były projektowane z niesamowitą starannością, miały nie tylko oddawać charakter lokalu, dla którego były tworzone, musiały być spójne z całym budynkiem by nie mieć negatywnego wpływu od strony architektonicznej. Pośród nich można było znaleźć neony, które przez sekwencje zapalania wydawały się być ruchome, a niektóre budynki takie jak np. dom towarowy „pedant” były niemalże w całości pokryte kolorowymi światłami. Jednymi z najbardziej lubianych neonów były: „Małpki” przy ul. 3 Maja 13, neon herbaciarni „Randia” z obłokiem pary unoszącym się znad imbryka czy skaczący Filipek przy ulicy Stawowej. Dzięki nadzorowi, światła w całych Katowicach były ze sobą spójne. Na wiele z nich czekano nawet 10 lat, a ich twórcą był Zbigniew Łankiewicz pełniący funkcję projektanta technicznego, który wspólnie z architektami z urzędu miasta czuwał nad powstawaniem znaków.
Moda na kolorowe znaki trwała do końca lat 80. Zmieniły się potrzeby i preferencje mieszkańców, a przedsiębiorcy przyjeżdżających z wielu stron polski chcieli pozbyć się wszystkiego co związane z socjalizmem. Zaczęto wieszać, do dziś obecne w wielu miejscach kasetony, a neony, które wcześniej rozświetlały ulice miasta zaczęły trafiać na śmietnik. I tak wiele z kultowych dzieł przepadło bezpowrotnie.
źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe/arc DZ
Na szczęście w pewnym momencie ostatnie okazy neonów zaczął ratować Dominik Tokarski ze Stowarzyszenia Moje Miasto, który zainspirował się warszawskim projektem. Chciał również przypomnieć miastu, co było i wciąż powinno być jego wizytówką. Dzięki niemu zachowały się takie neony jak dworcowy szyld Katowice, Rejon Boże Dary, KTW, Kino Millenium czy Centrum, które na początku trafiły do klubokawiarni Strefa Centralna w ówczesnym Centrum Kultury Katowice. Dzięki poparciu przedsiębiorców powstają również odtworzone neony, których nie sposób było odzyskać.
Takie działania przyniosły swój skutek. Ostatnie lata to wielki powrót neonów na katowickie ulice. Od 2010 roku w mieście pojawiło się blisko sto nowych i zrekonstruowanych neonów, a ma pojawić ich się jeszcze więcej. To nie tylko piękno i design, ale także tradycja i sztuka. Miasto sfinansowało kilka napisów, m.in. neon na Centrum Informacji o Mieście i na wjeździe do Strefy Kultury. W wielu miejscach można też spotkać neony w kształcie serca, które stanowią dziś symbol Katowic. Jednym z ciekawszych neonów, jest „Zachód Słońca” nad Rawą, który daje niesamowity efekt wizualny. Do kolorowych znaków przekonały się również instytucje, takie jak: NOSPR, Kino Światowid, Teatr Śląski i Ateneum czy Katowice Miasto Ogrodów. Nad wejście do hali dworca głównego PKP powrócił odtworzony napis Katowice.
źródło: https://wellcome-home.com/pl/blog/katowickie-neony/
Katowicki Skład Neonów – to nazwa nowo otwartej galerii, która powstała w Centrum Kultury Katowice. Znajdziemy w niej zbiór neonów z nieistniejących już obiektów, których zdobycie nie należało do najłatwiejszych zadań. Najstarszy z nich ma prawdopodobnie 35 lat i oświetlał elewację kina Millenium. Spora część kolekcji wymaga jeszcze renowacji jednak są to bardzo wysokie koszty.
źródło: https://www.f5.pl/tu-i-teraz/neonykato
Wystarczy podnieść głowę nieco wyżej by zobaczyć, ile sztuki, której nie zauważamy na co dzień przemyca nam ukradkiem miasto. Kolorowe, świecące szyldy nadają niepowtarzalnego charakteru i atmosfery miejscu, przy którym przechodzimy.
A Wy… Lubicie nocne spacery po mieście? Może macie ulubiony neon, do którego chętnie powracacie?